Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy leopardy wrócą do Żagania? Jak odbudować siłę Czarnej Dywizji? O tym mówi były dowódca formacji generał broni Mirosław Różański

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Generał Mirosław Różański o Czarnej Dywizji i leopardach z Żagania.
Generał Mirosław Różański o Czarnej Dywizji i leopardach z Żagania. Małgorzata Trzcionkowska
W 2014 i 2015 roku do 34. Brygady Kawalerii Pancernej w Żaganiu dotarło 119 czołgów leopard. W tym 105 w wersji 2 A5 oraz 14 w starszej wersji 2 A4. Decyzja o wzmocnieniu Czarnej Dywizji zapadła na szczeblu rządowym, a poprzedzona była akcją mieszkańców Żagania. Do Ministerstwa Obrony Narodowej, Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego oraz Dowódcy Wojsk Lądowych trafiło ponad 5 tysięcy pocztówek z napisem: "Pozdrowienia z Żagania! Tu bije pancerne serce Polski" z podpisami mieszkańców.

W akcję poparcia dla wojska włączyli się dosłownie wszyscy. W centrum miasta były składane podpisy pod petycją, wysyłane kartki, a dzieci ze szkół i przedszkoli rysowały czołgi. Mieszkańców Żagania wspierali lubuscy parlamentarzyści, którzy lobbowali o przekazanie leopardów do 34. Brygady Kawalerii Pancernej. To była ogromna szansa dla okolic również na pracę. Przed przekazaniem czołgów w 34. BKPanc. pracowało ok. 180 żołnierzy, po otrzymaniu czołgów ilość pracowników wojskowych i w inny sposób związanych z wojskiem wzrosła do ok. 2 tysięcy. To było ogromne wzmocnienie gospodarcze dla całego regionu.

Tak wówczas informowało o decyzji Ministerstwo Obrony Narodowej

Czołgi do Wesołej - decyzja polityczna

Decyzja o przeniesieniu dwóch batalionów nowoczesnych czołgów podjął ówczesny Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz w 2017 roku. Żołnierze dostali propozycje nie odrzucenia, przeniesienia się wraz ze sprzętem. Część skorzystała, część nie. Do 34. Brygady Kawalerii Pancernej zamiast leopardów trafiły zabytkowe, radzieckie czołgi T-72, o których żołnierze mówią, że powinny znaleźć się w muzeum. To było bardzo poważne osłabienie 34.BKPanc. i całej Czarnej Dywizji.
- Rozproszenie czołgów spowodowało podzielenie związku taktycznego - mówi generał broni Mirosław Różański, były dowódca 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu, a w latach 2015-16 Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych. - Mówiąc językiem szachowym, straciliśmy hetmana. Czołgi przeniesione do Wesołej nie osiągnęły gotowości bojowej i można powiedzieć, że "stoją w krzakach". Argumentacja, że należało przybliżyć czołgi do wschodniej granicy, jest taka, jakbyśmy chcieli powrócić do 1939 roku. Wówczas błąd sztabowców polegał na tym, że rozmieściliśmy siły wzdłuż całej granicy. Nie posiadaliśmy odwodów, do tego problemy z łącznością spowodowały, że zostaliśmy rozbici. Dzisiaj przemieszczenie batalionu czołgów, czy kilku batalionów czołgów w obrębie RP to kwestia kilku godzin. Hipotetycznie, jeżeli zagrożenie byłoby z obwodu Kalinigradzkiego, to z terenu Czarnej Dywizji mogłyby przemieszczać się bardzo szybko. Jeśli ktoś chce czołgami obsadzić granice, to jest trochę tak, jak myśleli Francuzi, tworząc linię Maginota. Okazała się porażką.

Kara dla Czarnej Dywizji?

- Zastanawiałem się kiedyś, czy przekazanie czołgów T-72 do Czarnej Dywizji nie jest jakąś formą upokarzania społeczeństwa, czy ludzi o innych poglądach, bo racjonalnego wytłumaczenia nie widzę - stwierdza M. Różański. - Gdyby takie pytanie zadać obecnemu dowódcy formacji, generałowi Parylakowi, to nie wiem, czy miałby odwagę na nie odpowiedzieć. Dla mnie dzisiaj 11. DKPanc. straciła swoje walory jako odwód operacyjny. 34. Brygada praktycznie przestała istnieć, jeśli chodzi o jej siłę.

Czy da się odrobić straty?

- Żeby wróciła też siła brygady, potrzebne są 2 lata - wylicza generał. - Dlaczego? Bo tutaj, w Żaganiu są odpowiednie warunki. Są poligony, ludzie i ośrodek szkolenia Leopard w Świętoszowie. Warunkiem jest powrót batalionu do Żagania.

Czołgi T-72 do muzeum

- Najlepszym miejscem dla czołgów T-72 przekazanych 34. Brygadzie Kawalerii Pancernej jest skwer Czołgisty, wśród innych, zabytkowych maszyn - podkreśla M. Różański. - Może sprzedajmy je do krajów, które chcą się zbroić? Myślę o Azji, czy Afryce. To nie jest czas, abyśmy ten system uzbrojenia powierzali polskiej armii.
Rząd wydał na modernizację T-72 ponad 1 miliard złotych, ale z syrenki nie uda się zrobić porsche. Nie oszukujmy społeczeństwa, że dodając jakieś elementy łączności, czy osłonę balistyczną uzyskamy czołg piątej generacji. Czołgi przyszłości produkuje się przez integracje przemysłów zbrojeniowych, co robią Francuzi i Niemcy. Unia Europejska stworzyła wspólny fundusz i powinniśmy włączyć się we wspólne prace, a Polska partycypuje tylko w dwóch programach i to jako obserwator.

Zobacz film Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych DGRSZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto