Spis treści
- Polacy kochają Livigno!
- Włoskie Livigno, czyli „Mały Tybet” wtulony w Alpy
- Poszusujemy? W Livigno czeka na was ponad 115 km tras narciarskich
- Narty za darmo? Tak działają skipassy w Livigno!
- Nie tylko narty. Szeroki wachlarz aktywności w Livigno
- A po szaleństwach na stoku...
- Co zjeść w Livigno? Rozsmakujcie się w lokalnej kuchni
Polacy kochają Livigno!
31 nowoczesnych wyciągów, 115 kilometrów tras o różnych poziomach trudności, darmowe autobusy dowożące do stoków i włoskie słońce, którym można się cieszyć od poranka do końca dnia. Brzmi jak idealny przepis na udany wyjazd na narty? Dodajmy do tego widoki jak z obrazka, bezpłatne skipassy oraz przepyszną kuchnię, i mamy już odpowiedź, dlaczego Polacy pokochali włoskie Livigno. To właśnie tutaj zimą stanowimy większość - co roku do miasteczka przyjeżdża blisko 200 tys. Polaków!
Ale Livigno to nie tylko raj narciarzy. Co jeszcze sprawia, że jest to idealne miejsce do wypoczynku? Wybierzcie się ze mną w podróż po włoskim kurorcie!
Livigno - mapa:
Włoskie Livigno, czyli „Mały Tybet” wtulony w Alpy
Malownicze Livigno leży przy granicy z Szwajcarią, wysoko w Alpach Lombardzkich - aż 1816 metrów nad poziomem morza. Jest to jedno z najwyżej położonych miejsc w Europie, dzięki czemu zyskało przydomek „Picccolo Tibet”, czyli Mały Tybet. Do lat 50., gdy tylko spadł śnieg, mieszkańcy Livigno miesiącami pozostawali odcięci od reszty świata. Wszystko za sprawą okalających miasteczko masywnych gór, których szczyty osiągają wysokość 3000 metrów, a także ogromnych odległości do miast. Najbliższa, niewiele większa miejscowość Bormio znajduje się bowiem około 30 km od Livigno. Zimą, na górskich terenach, dystans ten stawał się niemożliwy do przebycia.
Życie mieszkańców Livigno odmieniło się w 1952 roku, kiedy wybudowano drogę przejezdną całorocznie, również podczas opadów śniegu. Natomiast dynamiczny rozwój miasteczka nastąpił pod koniec lat 60., po oddaniu do użytku słynnego tunelu Munt la Schera. Dziś alpejski „Mały Tybet” chętnie odwiedzają turyści nie tylko z Europy, ale i z całego świata, choć to właśnie Polacy szczególnie upodobali sobie ten region.
Poszusujemy? W Livigno czeka na was ponad 115 km tras narciarskich
Fani zimowego szaleństwa poczują się w Livigno jak w raju. Na wszystkich miłośników aktywności na śniegu czeka aż 115 km tras z zapierającymi dech widokami. Poprowadzone są one na dwóch masywach górskich otaczających miasteczko: od wschodu Mottolino, od zachodu Carosello. Masyw Mottolino oferuje 45 km tras zjazdowych, natomiast Carosello - 70 km.
Spośród stoków o różnym stopniu trudności każdy z pewnością znajdzie odpowiedni do swoich umiejętności. Jeśli jednak nigdy nie mieliście nart na nogach, a chcielibyście zacząć przygodę z tym sportem, to zapewniam, że nie mogliście lepiej trafić. W miasteczku działa 9 szkółek narciarskich, zrzeszających ponad 150 instruktorów. Polacy są tak częstymi gośćmi w Livigno, że wielu instruktorów zaczęło uczyć się języka polskiego i bez problemu łamaną polszczyzną wytłumaczą, co i jak. Nie ma więc się czego obawiać, początkujący narciarze!
Narty za darmo? Tak działają skipassy w Livigno!
Sezon narciarski w Livigno trwa bardzo długo - zaczyna się już z końcem listopada i trwa aż do majówki. Do tego możecie cieszyć się słońcem od wczesnych godzin rannych do końca dnia. Ale kusi nie tylko pogoda. Przez pierwsze trzy tygodnie grudnia oraz od połowy kwietnia do 1 maja skipassy możecie otrzymać całkowicie za darmo, jeśli dokonacie rezerwacji w określonym hotelu. Hotele, które oferują bezpłatne karnety narciarskie, znajdziecie oficjalnej stronie Livigno.
W Livigno działa także darmowa komunikacja. Freebusy kursują codziennie od 7.30 do 20.00 i docierają do wszystkich wyciągów narciarskich, centrum miejscowości oraz do bardziej peryferyjnych obszarów, z przystankami w strategicznych punktach. Transport nart, snowboardów i sprzętu sportowego jest dozwolony i bezpłatny.
Nie tylko narty. Szeroki wachlarz aktywności w Livigno
Livigno to miejsce idealne nie tylko dla narciarzy, ale także dla osób nie jeżdżących na nartach. W czasie swojego pobytu nie miałam ich założonych ani razu, ale wybrałam się za to na wędrówkę po górach w rakietach śnieżnych. Taką wyprawę można zarezerwować, kontaktując się ze szkołą narciarstwa biegowego lub bezpośrednio z przewodnikami górskimi, którzy w trakcie wspinaczki na pewno ujawnią wiele ciekawostek o Livigno. Ponadto posiadają odpowiedni sprzęt, dzięki którym będziecie mogli dostrzec różne zwierzęta np. koziorożce.
Szczególnie polecam skorzystać z rowerów elektrycznych tzw. Fat Bike, które umożliwiają jazdę po zaśnieżonych ścieżkach i lodzie. Rower bezproblemowo wypożyczycie na miejscu, możecie też skorzystać z jazdy z przewodnikiem. Dla tych, którzy szukają magicznej wyprawy, idealnym wyborem będzie Fat Bike Night Ride - przejażdżka przy świetle księżyca w Val Federia, która prowadzi do tradycyjnej górskiej chaty, gdzie można zjeść tradycyjną kolację w przytulnej górskiej atmosferze.
Dla poszukiwaczy adrenaliny idealną opcją będzie paralotniarstwo, wspinaczka lodowa bądź Ice Driving, czyli prowadzenie samochodu na oblodzonym torze. Niezwykłe doznania zapewni także helisking. Jak sama nazwa wskazuje, to połączenie lotu helikopterem i jazdy na nartach. Narciarz jest transportowany śmigłowcem na szczyt, skąd rozpoczyna zjazd poza wyznaczonymi trasami.
Atrakcje, które ma do zaoferowania Livigno, na tym się jednak nie kończą. Lista jest jeszcze długa! Łyżwy, kulig z zaprzęgiem konnym, jazda skuterami śnieżnymi, a także... spacer z alpakami. Urocze stadko tych zwierząt znajdziecie w gospodarstwie agroturystycznym La Tresenda. Livigno jest także jednym z wzorcowych miejsc dla miłośników narciarstwa biegowego, które trenuje tam Justyna Kowalczyk.
A po szaleństwach na stoku...
Po całym dniu aktywności fizycznej, koniecznie odwiedźcie Aquagrandę - jedno z największych i najnowocześniejszych centrów sportowych i wellness w Europie. To tutaj do zawodów przygotowują się olimpijczycy. W obiekcie znajdziecie strefy fitness, pielęgnacji ciała i wellness, baseny, zjeżdżalnie oraz inne atrakcje wodne. Jeśli poszukiwalibyście nie zabawy, a relaksu i wyciszenia, podpowiadam, że znajduje się tam także strefa z zakazem wstępu dla dzieci.
Deptak Livignio stanowi jednocześnie centrum handlowe na świeżym powietrzu. Znajduje się tam ponad 250 sklepów włoskich i międzynarodowych marek - od modowych, przez akcesoria, sport, aż po hi-tech. Ofertę handlową uzupełniają sklepy lokalnych rzemieślników związanych z tradycjami regionu. Livigno jest strefą wolnocłową. Do cen towarów nie jest doliczany podatek VAT i akcyza, więc wiele produktów można kupić taniej niż w innych miastach we Włoszech. Prawdziwy raj dla zakupoholików!
Z kolei fascynującą historię Livigno, tradycje i codzienne życie dawnych mieszkańców poznacie w muzeum MUS!, które mieści się w starym domu w centrum miasteczka. Znajdują się tam wiernie odtworzone domostwa sprzed lat, a także kilka ciekawych działów tematycznych.
Co zjeść w Livigno? Rozsmakujcie się w lokalnej kuchni
Aby mieć siłę na wszystkie aktywności sportowe i liczne atrakcje, trzeba oczywiście dobrze jeść. Będąc w Livigno, koniecznie spróbujcie lokalnego specjału - pizzocheri. Niech nie zmyli Was nazwa, to danie nie ma nic wspólnego z pizzą! Pizzocheri to gryczany makaron z ziemniakami, czosnkiem, kapustą i serem. W prawie każdej tamtejszej restauracji serwowane są także chrupiące kulki z sera smażone na głębokim tłuszczu. W karcie znajdziecie je pod nazwą sciatt.
Na każdym stoku możecie spróbować słynnego bombardino. Ten zimowy koktajl podawany jest na gorąco i składa się z mleka, whiskey i likieru jajecznego. Napój został stworzony w Livigno w latach 70-tych przez młodego człowieka z Genui, aby stawić czoła mroźnym temperaturom w górach. Mówi się, że pierwszy szczęśliwy degustator wykrzyknął: „Cholera! To jest bombardowanie!”, nadając w ten sposób koktajlowi oficjalną nazwę.
Prawie wszędzie, gdzie się udacie w Livigno, znajdziecie przepyszne włoskie jedzenie, jednak szczególnie polecam górskie chatki i domki położone w dolinie. Dojazd do nich zapewniają sami pracownicy, którzy zabiorą was tam skuterami śnieżnymi.
Zajrzyjcie do galerii zdjęć z pięknego Livigno! Na pewno zachęcą was do zorganizowania własnego wyjazdu na narty do włoskiego „Małego Tybetu”:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?