Skuteczna piąta kolumna
Na terenach przygranicznych zawsze bardzo aktywnie działa wywiad i kontrwywiad. Dla polskich i niemieckich agentów każda informacja była cenna – jak wysoka jest kościelna wieża, jak wygląda konstrukcja mostu i jakie obciążenie wytrzyma, gdzie gromadzona jest broń itd. Równie ważne, jak te techniczne tematy, były informacje o ludziach, którzy działali na niekorzyść którejś ze stron. Dla Niemców wrogiem był każdy powstaniec wielkopolski, polski leśnik, policjant, nauczyciel, działacz Związku Rodła, każdy o kim było wiadomo, że przysłużył się polskiej sprawie. Niemcy, dzięki donosicielom, wkraczając na początku wojny do naszych miast i wsi mieli kompletne listy takich „wrogów narodu”. Oni pierwsi byli przez niemiecką policje aresztowani i wysyłani do więzień i obozów. Niestety konfidenci byli i po polskiej stronie. Dla korzyści i ze strachu człowiek potrafi zrobić wiele złego.
Uniknąć poboru
Społeczność na pogranicznym terenie była mieszana narodowościowo. Po polskiej stronie mieszkało wielu Niemców, po niemieckiej Polaków. Gdy narastał konflikt i było czuć, że wojna to kwestia tygodni lub dni, młodzi mężczyźni zaczęli obawiać się poboru do wrogiej sobie armii. Mieszkający w Meseritz Polak trafiłby do armii niemieckiej, a mieszkający w polskiej części Trzciela Niemiec, do polskiej. Aby tego uniknąć latem 1939 roku rozpoczęły się ucieczki, przede wszystkim młodych Niemców. Polska Straż Graniczna obserwowała wzmożony ruch takich dezerterów zwłaszcza w ostatnich dniach sierpnia ’39 roku.
Granica nie będzie potrzebna
Niemcy twierdzili, ze granica ustalona po zakończeniu I wojny światowej w Wersalu to hańba, zdrada i wielka niesprawiedliwość. Od wiosny 1939 roku rozpoczęły się w polskich miejscowościach wzmożone akcje niemieckich bojówek, które niszczyły szlabany graniczne, przewracały kamienie wyznaczające przebieg granicy w terenie. To było i symboliczne i bardzo realistyczne. Niemcy nie uznawali tej granicy i w ten sposób zapowiadali, ze wkrótce jej nie będzie. To takich incydentów doszło na posterunku granicznym w Wierzbnie, Silnej i Trzcielu. Niemieccy aktywiści zastraszali polskich kupców, rzemieślników. Odgrażali, się że wkrótce wejdzie wojsko i zrobi z nimi porządek. Część Żydów jeszcze przed wybuchem wojny ratowała się ucieczką i opuszczała pograniczne miejscowości, wyprzedając majątek za grosze.
Tak w naszych miastach i wsiach zaczynała się II wojna światowa, jeszcze zanim padły pierwsze strzały 1 września.
Polecamy również Państwa uwadze:
Polub nas na fb
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?