Pożar na parterze kamienicy przy ul. Jarzębionowej odkryła sąsiadka, która wyczuła dym i powiadomiła straż pożarną. - W akcji gaśniczej wzięły udział 4 zastępy straży pożarnej - wylicza młodszy brygadier Paweł Grzymała. - Z Żagania oraz OSP Dzietrzychowice i Miodnica. W mieszkaniu nie było dużego ognia, można powiedzieć, że się tlił, m.in. w dywanie. To powodowało bardzo duże zadymienie.
Wielka tragedia
Po wejściu do wnętrza strażacy odkryli leżącego wewnątrz 66-letniego mężczyznę oraz jego psa. Mimo resuscytacji, zarówno przez strażaków, jak i wezwanych na miejsce ratowników z pogotowia, mężczyzny nie udało się uratować.
Ok. godz. 11.00 w mieszkaniu był prokurator i policjanci. Ciało mężczyzny czekało na podwórzu na zabranie przez zakład pogrzebowy.
Odszedł ze swoim psem
Członek rodziny zmarłego powiedział nam, że 66-latek mieszkał sam, z suczką - kundelką Nelli, która zginęła wraz ze swoim panem.
Prawdopodobnie pożar zaczął się od urządzenia elektrycznego, którym starszy pan dogrzewał mieszkanie.
Czytaj również na naszym portalu
Zobacz film x-news - tak paliła się hala przy ul. Zielonogórskiej w Żarach
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?