Adam Małysz miał wypadek w Żaganiu! Na szczęście niegroźny, choć auto dachowało
Jolanta Paczkowska
Dziś 15 września br. w Żaganiu Adam Małysz miał pobić na poligonie wojskowym rekord prędkości porsche. Pisaliśmy o tym wczoraj. Niestety, Małysz stracił panowanie nad pojazdem i auto dachowało, ale wszystko skończyło się dobrze. Małysz cały i zdrowy, o własnych siłach opuścił auto. Przed wypadkiem zdążył pobić rekord prędkości jazdy samochodem w terenie - osiągnął 180 km/h.
Małysz wraz z pilotem Rafałem Martonem trenował w czwartek, 15 września, na poligonie wojskowym w Żaganiu próbę szybkości, co miało być przygotowaniem do startu w Rajdzie Dakar. W pewnym momencie pękła opona i auto dachowało.
"Natychmiast zgasiłem samochód i podjąłem próbę wyjścia przez lewe drzwi. W końcu wydostałem się prawymi. Wypadek, w którym na szczęście nic mi się nie stało, wydarzył się, kiedy wchodziłem w ciasny zakręt, odjąłem gazu i poleciałem na dach" - powiedział Małysz w wywiadzie dla TVP Info.