Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legendy Żagania. Opowieść o potworze zwanym Kammlerem, który czaił się niedaleko miasta!

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Legenda o potworze spod Żagania
Legenda o potworze spod Żagania Google Maps
Prezentujemy Państwu kolejną legendę opracowaną i przetłumaczoną przez wspaniałego, nieodżałowanego regionalistę Mariana Ryszarda Świątka, który odszedł 7 czerwca 2017 roku, w wieku 68 lat. Po sobie zostawił wiele książek, albumów i wystaw. Wśród nich znajdują się między innymi żagańskie legendy. Są one dostępne w sieci. Dzisiaj legenda o złotym dziecku. Czytajcie poniżej.

Na wzgórzach znajdujących się na wschód od miasta Żagania, niedaleko wsi Chrobrów, żył w dawnych czasach potwór, który przez miejscową ludność nazywany był Kammlerem. Wzniesienia na prawym brzegu rzeki Bóbr, w miejscu, gdzie wpływają do niego wody rzeki Kwisa, noszą do dnia dzisiejszego jego imię (Wzgórza Kammlera - Kammlerberge).

Potwór mieszkał w głębokiej jaskini, od której wiódł aż do Przewozu podziemny korytarz, który przekopany był pod korytami rzek Bobru i Kwisy. Ziemia obdarzyła stwora nadziemską siłą, dzięki czemu był zdolny wznosić się w powietrze. Kammler nie chodził nigdy pieszo. Zawsze kłusował na szybkim wierzchowcu, z którym zdawał się być zrośnięty.

Potwór spod Żagania rabował ludzi!

Dla ludzi nie był przychylny, złościł się często z błahych powodów. Gdy przypadkiem napotkał na swojej drodze dzieci, to zdawał się być dla nich uprzejmym i miłym, lecz jego łaskawość okazywała się często tylko złym żartem.

W pobliżu jego jaskini znajdowała się droga wiodąca z wiosek Bukowiny Bobrzańskiej, Bobrzan czy z Małomic do miasta Żagania. Co tydzień musiały wieśniaczki tą drogą przechodzić, by dostarczyć towary na targ do miasta. Kammler często tę sytuację wykorzystywał do swoich niecnych celów. Aby ułatwić sobie zadanie, rozciągnął przez drogę sznur, który połączył z umieszczonym w jaskini dzwonkiem. Gdy idąca drogą wieśniaczka trąciła sznurek, to Kammler wiedział, że czas grabieży nadszedł. Natychmiast dosiadał swojego wierzchowca i ruszał na rabunek. Ofiarom na pożegnanie sypał garść pieprzu w oczy, aby nie mogły zobaczyć, w którym kierunku umyka.

Zemsta na potworze - rabusiu

Po pewnym czasie okoliczni mieszkańcy mieli dość zbójeckich napadów. Chłopi zebrali się i postanowili z tym skończyć. Zaprzysięgli zgotować Kammlerowi krwawą zemstę. Klnąc i złorzecząc ruszyli, aby go ukarać. Rozważono, czy nie byłoby możliwe wykopanie nowego koryta dla skierowania wody rzeki Bóbr do jaskini. W ten sposób możnaby Kammlera utopić. Ale to przedsięwzięcie okazało się zbyt trudne do realizacji.

I tak na dobry pomysł wpadł sołtys. Jeden z wieśniaków zakradnie się w pobliże jaskini i zbada odciski końskich kopyt. Pozwoli to na zlokalizowanie bandyckiego gniazda, a po jego okrążeniu przez chłopów uzbrojonych w kosy, widły i cepy jego ostateczna likwidacja.

Potwór wykpił chłopów

Johann, parobek sołtysa pierwszy znalazł ślad kopyt rumaka Kammlera. Szybko chłopi się skrzyknęli, aby schwytać potwora. Ukryli się nieopodal jaskini za drzewami i krzewami. Oczy wszystkich wpatrzone były w wylot jaskini. Wszyscy widzieli jedynie odciski kopyt końskich. A potwór nie wychodził. Czekali długo. Nagle drwal przyniósł wiadomość, że Kammler był widziany w gęstym lesie. Wszyscy zaczęli się głowić nad wyjaśnieniem zagadki. Wkrótce i oni znaleźli jej rozwiązanie! Koń Kammlera był tak podkuty, że jego podkowy były obrócone na kopytach, co powodowało mylne określenie kierunku jazdy potwora.

Uciekł sprawiedliwości!

Chłopi chociaż poczuli się wykpieni, nie zrezygnowali z jego ukarania stwora. Chcieli koniecznie na zawsze skończyć z Kammlerem. Któregoś dnia dowiedzieli się, że na pewno jest on w swojej jaskini, więc otoczyli ją ponownie. Tym razem potwór wpadł w zastawioną przez nich sieć. Chłopi rzucili się na niego i pojmali go wraz z koniem. Zabrano mu broń. Chłopi trzymali mocno konia za uzdę. Bezbronny Kammler siedział na swoim rumaku. Odbył się proces sądowy. Na końcu rozprawy spytano go, jakie ma ostatnie życzenie. Ostatnim życzeniem Kammlera było dotknięcie ziemi końcem małego palca. Chętnie zezwolono mu na spełnienie tego życzenia, bo zgodnie z tradycją osoba skazana na śmierć miała do tego prawo.

Lecz - oto! Co się stało? Ledwie dotknął ziemi, a już wzniósł się ze swoim rumakiem w powietrze, prosto w chmury. Chłopi się rozpierzchli i z trwogą spoglądali za nim. Deszcz pieprzu posypał się od ulatującego w niebo Kammlera. Klnąc i złorzecząc chłopi rozeszli się do swych domostw.

Od tej pory Kammlera już nie widziano. Lecz krążą wieści, że od czasu do czasu straszy jeszcze na wzgórzach Kammlera.

Tłumaczenie i opracowanie: Marian Ryszard Świątek

Miejsce, gdzie łączą się nurty rzek Bobru i Kwisy jest wyjątkowo piękne i tajemnicze. Na lewym brzegu Bobru odnaleźli archeolodzy ślady pieców hutniczych z czasów rzymskich. W grodzisku znajdującym się w widłach obu rzek rozgrywa się akcja jednej powieści historycznej z czasów Bolesława Chrobrego. Wydarzenia, które miały miejsca w średniowieczu, a rozegrały się wysokim, urwistym brzegu Bobru były tworzywem do licznych legend i opowieści. Przedwojenni mieszkańcy Żagania często i licznie wędrowali na wzniesienia nad Bobrem. Urządzano tutaj pikniki, grano sztuki teatralne i wypoczywano. Zachęcam wszystkich do spaceru (lub przejażdżkę rowerem) w te urocze okolice tak jeszcze mało znane. Z Żagania idziemy ul. Strumykową do końca i dalej drogą wzdłuż Bobru przez Mały Bożnów do Wilczyc (Bukowina Bobrzańska) ok. 5 km.
Legendy opracowane przez Mariana Ryszarda Świątka
www.radamiasta.zagan.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zagan.naszemiasto.pl Nasze Miasto