Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Monika Helman, Polka z Żagania opowiada o życiu w dotkniętych pandemią Włoszech

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Jeszcze kilka tygodni temu Mondragone było małym kurortem, w którym ludzie żyli razem, spotykając się na plażach, w pizzeriach i parkach. Teraz jego ulice są puste, a mieszkańcy zostają w domach.
Jeszcze kilka tygodni temu Mondragone było małym kurortem, w którym ludzie żyli razem, spotykając się na plażach, w pizzeriach i parkach. Teraz jego ulice są puste, a mieszkańcy zostają w domach. archiwum prywatne Moniki Helman
- Jeszcze niedawno ludzie wychodzili na balkony i śpiewali – opowiada Monika Helman. – Czuło się wspólnotę i solidarność. Teraz, gdy docierają do nas informacje o blisko 800 zgonach w ciągu jednej doby, ludzie zamykają się w sobie i przeżywają żałobę.

We Włoszech z powodu koronawirusa zmarło do tej pory ponad 4 tys. osób. Najtragiczniejszy był koniec ubiegłego tygodnia (20 marca) według rządowych danych w ciągu doby zmarły 793 osoby. Najgorzej jest w Lomabrdii, gdzie krematoria nie nadążają z paleniem ciał.

- Od kilkunastu lat mieszkam w małym, nadmorskim miasteczku Mondragone, koło Neapolu, liczącym ok. 25 tysięcy mieszkańców – wskazuje M. Helman. – Mój partner obecnie musi pracować, rozwozi gaz w butlach, bo w naszym miasteczku nie ma gazociągu. Ja zajmuję się dystrybucją kosmetyków, ale od wybuchu epidemii staram się możliwie najmniej wychodzić z domu. Robię zakupy tylko w środy i soboty. Czynne są jedynie sklepy spożywcze i apteki. Wszystkie instytucje kultury są zamknięte. Policja patroluje ulice i rozgania wszelkie zgromadzenia.

Zobacz, gdzie leży włoskie miasteczko Mondragone

Zamknięte parki i place zabaw

Zamknięte są parki, place zabaw i publiczne ogrody. Można uprawiać sport, ale tylko w pobliżu własnego domu i zachowując odstępy przynajmniej metrowe od innych ludzi. Wielu mieszkańców Neapolu ma drugie domy w Mondragone, ale obowiązuje zakaz wyjeżdżania, stoją więc puste. Nie ma też żadnych turystów, co znacząco wpływa na lokalną gospodarkę.

Bez pracy i bez pieniędzy

W Mondragone oprócz Włochów mieszka grupa Polaków i Bułgarów oraz wielu ludzi innych narodowości. Według relacji pani Moniki, większa część społeczności lokalnej stosuje się do poleceń pozostania w domach, ale nie jest to łatwe. Szczególnie cierpią robotnicy rolni, którzy pracowali przy zbiorach na polach poza miasteczkiem. Teraz nie mogą opuszczać miejsca zamieszkania i nie zarabiają. Nie mają z czego żyć. Jeden z Bułgarów, ojciec czwórki dzieci zwracał się niedawno do władz z apelem o pomoc. Został skierowany do organizacji charytatywnych.
– Rozmawiałam ostatnio ze znajomą Włoszką, która już od dwóch tygodni nie wychodzi z domu, razem z piątką dzieci – wspomina pani Monika. – Najstarsze ma 15 lat, najmłodsze sześć. Byłam bardzo poruszona jej postawą i odpowiedzialnym zachowaniem całej rodziny.

Też gromadzili papier toaletowy

Na początku kryzysu Polacy rzucili się do sklepów i wykupywali masowo mięso, makarony, kasze oraz papier toaletowy. Nie inaczej było we Włoszech. Ludzie pakowali pełne wózki i robili zapasy. Wśród nich najważniejszym artykułem był papier toaletowy. – Ja nie robię zapasów – mówi pani Monika. – Ale kilka dni temu widziałam kobietę, która zapakowała do wózka sześć, czy siedem opakowań papieru. Byłam bardzo zdziwiona, po co jej aż tyle? Widocznie psychoza udziela się ludziom.

Z psem na 200 metrów

Według oficjalnych statystyk w Mondragone do tej pory wykryto jedynie cztery przypadki zakażenia koronawirusem. Władze narzuciły ludziom ostry reżim sanitarny. Pani Monika ma koty, psa i inne zwierzaki. Również one cierpią z powodu narodowej kwarantanny. – Jeśli ktoś nie ma własnego ogrodu, to może wychodzić z psem na spacer jedynie na odległość 200 metrów od domu – tłumaczy M. Helman. – We Włoszech chodzi się po domach w butach, ale teraz zalecane jest zostawianie obuwia przed drzwiami, po spacerze z psem, czy wyjściu na zakupy.
Żeby pilnować, czy ludzie stosują się do reżimów, władze posługują się dronami. Jeśli urządzenie zauważy zgromadzenie, czy inną formę łamania przepisów, zaraz pojawia się policja.

Dzieci przed komputerami

Tak jak w Polsce, tak również we Włoszech zamknięte są szkoły i uczelnie. Dzieci uczą się zdalnie. Już wiadomo, że uczniowie nie wrócą do szkolnych ławek przynajmniej do Świąt Wielkiej Nocy. Co będzie dalej? Tego jeszcze nikt nie wie.

Atmosfera żałoby

Nieliczni ludzie wychodzą na ulice w gumowych rękawiczkach i maseczkach. Tych ostatnich brakuje, ale pomagają sobie zasłaniając twarze szalikami, czy chustkami. – Czuję solidarność między ludźmi – podkreśla pani Monika. – Wiele osób odzywa się do mnie na komunikatorach, interesują się jak żyjemy we Włoszech i przekazują słowa wsparcia. Jednak nie ma już takiego optymizmu jak na początku epidemii. Mieszkańcy zamknięci w domach już nie wychodzą na balkony, żeby wspólnie śpiewać. Informacje z Lombardii, gdzie sytuacja jest najtragiczniejsza, ranią serca. Ludzie boją się też co będzie w przyszłości, czy nadejdzie wielki kryzys, poupadają firmy i czy będzie praca.
To szczególnie widać w Mondragone, które w sezonie mogło liczyć na wielu turystów. Teraz żyją tu tylko stali mieszkańcy.

Do Żagania nieprędko

Pani Monika zaznacza, że nie może przyjechać do rodzinnego miasta i na razie nie wiadomo, kiedy to będzie możliwe. – Mam starszych rodziców, o których bardzo się boję – mówi. – Na szczęście mogą liczyć na wsparcie sąsiadów w zrobieniu zakupów. Mogę jedynie poprosić wszystkich mieszkańców Żagania i Mondragone, aby stosowali się do zaleceń i nie wychodzili z domów bez poważnych powodów. Miejmy nadzieję, że wkrótce uda się pokonać zarazę i życie wróci do normy.

Zobacz materiał Press Focus o epidemii we Włoszech

Czytaj również

Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Lubuskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zagan.naszemiasto.pl Nasze Miasto