14 marca 2015 roku hotel i restauracja były pełne gości. I to właśnie jeden z klientów, który wyszedł na zewnątrz, zauważył ogień. Zaalarmowani przez niego pracownicy szybko ewakuowali wszystkie osoby przebywające w hotelu, nie pozwalając im nawet wrócić po rzeczy osobiste. Spłonęły ich wszystkie bagaże, ale goście bez przeszkód mogli odjechać do domów samochodami.
Hotel płonął jak zapałka
Hotel Sarmata był zbudowany z drewna, kilka miesięcy wcześniej został kupiony przez przedsiębiorców z Żar, a jego nazwa została zmieniona na Hayduk. Akcja gaśnicza była bardzo dramatyczna. Zagrożona była pobliska stacja benzynowa. Gdyby doszło do wybuchu, zmiótłby z powierzchni ziemi cały teren, a także być może spowodował zagrożenie dla ruchu na pobliskiej nitce A 18.
W akcji brało udział mnóstwo zastępów straży pożarnej zawodowej i ochotniczej. Włączyli się równie strażacy z Niemiec.
Szkielet restauracji
O godz. 14 płonął już cały budynek. Z restauracji został tylko szkielet konstrukcji, strażacy ratowali jeszcze część hotelową. Z tyłu budynku znajdował się duży zbiornik z gazem. Ratownicy przez cały czas polewali go pianą. Na szczęście ogień tam nie dotarł. Ok. 16.00 strażacy już dogaszali zgliszcza.
Restauracja z drewna
Dzisiaj na terenie parkingu autostradowego w Iłowej stoi nowa, drewniana restauracja "Kozacka chata". W pobliżu jest stacja benzynowa parking i miejsce obsługi samochodów ciężarowych, a także ceglany budynek w miejscu drewnianego Sarmaty.
Powodem dramatycznego pożaru była prawdopodobnie nieszczelność przewodu kominowego.
Czytaj również na naszym portalu
Zobacz film o pożarze pasażu Hayduk w Żarach
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?