Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar w Gościeszowicach - wielkie nieszczęście pani Władysławy i jej rodziny

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Tak wygląda jedno z mieszkań po czerwcowym pożarze w Gościeszowicach.
Tak wygląda jedno z mieszkań po czerwcowym pożarze w Gościeszowicach. Archiwum rodzinne
Tragiczny w skutkach pożar wybuchł w niedzielę 21 czerwca 2020 w Gościeszowicach, w gminie Niegosławice. Zginął w nim człowiek. Mimo upływu dwóch miesięcy budynek nadal stoi zdewastowany i pusty, a jego lokatorka nie może wrócić do swojego domu.

Pożar budynku w Gościeszowicach, w którym mieszkały trzy rodziny, wybuchł w niedzielę 21 czerwca 2020 roku. Rodzina pani Władysławy Sykuły do tej pory nie może się otrząsnąć po tragedii. Zawaliło się życie nie tylko mieszkanki Gościeszowic, ale również jej córki Bogumiły Chełmickiej z Zielonej Góry.

Budynek stoi pusty

Po ugaszeniu ognia w jednym z mieszkań znaleziono zwłoki mężczyzny. - Sąsiad mamy zasnął z papierosem - twierdzi Bogumiła Chełmicka z Zielonej Góry. - Jej mieszkanie (poniżej) zostało kompletnie zalane i zniszczone. Zabraliśmy do siebie 86-letnią mamę wraz z moim niepełnosprawnym intelektualnie bratem do siebie. To miało być tylko chwilowe, bo nie mamy warunków, ale okazało się, że nikt nie chce wyremontować uszkodzonego budynku. Reszta jego właścicieli mieszka gdzie indziej i nie chce ponosić kosztów, a trzeba wyremontować spalony dach.

Niepełnosprawni i bezradni

Pani Bogumiła oraz jej mąż mieszkają w Zielonej Górze, w trzypokojowym, niedużym mieszkaniu. Oboje są niepełnosprawni i poruszają się o kulach. Wraz z nimi mieszka spodziewająca się dziecka córka, wraz z rodziną. Do tego doszła 86-letnia mama - pani Władysława, wraz z niepełnosprawnym, 62-letnim synem Januszem, który nie może żyć samodzielnie. - Utrzymujemy się z rent i zasiłków - zaznacza pani Bogumiła. - Nie stać nas na remont domu w Gościeszowicach. Mama chce wrócić do swojego domu, bo u mnie nie ma miejsca, a w mieście źle się czuje. Nikt nie chce nam pomóc!

Gmina rozkłada ręce

Pani Władysława liczyła na pomoc gminy. Starsza pani twierdzi, że chętnie przekazałaby swoją część budynku na rzecz gminy Niegosławice, w zamian za remont spalonego domu. To jednak nie jest proste. - Gmina nie może przeprowadzić remontu
w budynku, ponieważ nie jest jego właścicielem - odpowiada Bartosz Krause, zastępca wójta Niegosławic. - Do Ośrodka Pomocy Społecznej w Niegosławicach wpłyną wniosek pani Władysławy o pokrycie kosztów remontu powstałych na skutek pożaru, w mieszkaniu stanowiącym jej własność. W związku z tym pani Sykuła otrzyma pomoc finansową, lecz postępowanie w tej sprawie jest jeszcze w toku.
Gmina Niegosławice nie dysponuje lokalem mieszkalnym na wypadek takich zdarzeń.

Zobacz film portalu Agroinżynieria z dramatycznego pożaru upraw na polach w Gościeszowicach i Mycielinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto