Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Psiaki z przytuliska w Żaganiu czekają na pomoc

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Alex jest bardzo smutny, bo na nowego pana czeka już blisko rok. Łagodna i bojaźliwa Mika kuli się na widok człowieka...

W żagańskim przytulisku przy Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej obecnie przebywa 21 psów. - Ale od początku roku przewieźliśmy tam aż 52 zwierzaki - wylicza Roman Kuczak, komendant straży miejskiej. - Bywa, że ludzie nam je podrzucają. Na przykład zgłosił się do nas pan, który twierdził, że znalazł bezpańskiego psiaka i chciał go oddać do przytuliska. Ale gdy sprawdziliśmy, okazało się, że przywiózł go z innej miejscowości i trzymał w domu. Potem mu się znudził. Kobieta twierdziła, że przybłęda wskoczył jej do samochodu, ale to był jej pies, którego chciała się pozbyć.
Do miejskiego przytuliska porzucone zwierzęta przywozi policja lub strażnicy miejscy. Innej drogi nie ma. Zakład nie przyjmuje podrzutów od osób prywatnych.

Kilka dni temu żagańskie przytulisko odwiedziła Jolanta Jureczko, szefowa Żarskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt "Aport”. - Warunki w jakich przebywają są dobre - oceniła. - W każdym kojcu jest tylko jeden pies. Ich budy wyglądają solidnie i są wyścielone słomą. Drewniane podesty są sprzątane. Szkoda tylko, że nikt nie socjalizuje zwierząt. To ważne przy adopcjach.

W Żarach przy schronisku działa 70-osobowa grupa młodych wolontariuszy, którzy poświęcają swój czas na wyprowadzanie psów na spacery. - Jestem pewna, że wśród młodzieży z sąsiedniego miasta też byłoby wielu chętnych do udziału w wolontariacie - dodaje J. Jureczko. - Jeśli zbierze się grupa ludzi, która chce się zaangażować w działanie na rzecz zwierząt, to chętnie pomożemy w założeniu stowarzyszenia.
"Aport” ma swój profil na Facebooku i za jego pośrednictwem można się kontaktować z wolontariuszami i szefostwem organizacji.
- Mamy psy, które trafiły do przytuliska za czasów, gdy mieściło się przy oczyszczalni ścieków - stwierdza R. Kuczak. - Nikt ich nie chce i pewnie będą w nim do końca życia.

12-letni Dziadek jest spokojny. Z rezygnacją patrzy na zbliżających się ludzi. Od lat jest "na garnuszku miasta” i wie, że nikt go nie zechce. Za to dwuletnia Sonia nie potrafi opanować emocji. Szaleje, biega w kółko po kojcu i wskakuje na ściany. Obok niej niebieskimi oczami wpatruje się w przestrzeń czteroletnia Bella. To piękny husky, z czerwoną obrożą na szyi. Może ktoś ją kocha, ale nie zadbał o to, aby wszczepić jej pod skórę czipa i nie sprawdził, czy jego zguby nie ma w przytulisku. Zdjęcia psów na www.zgm.zagan.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zagan.naszemiasto.pl Nasze Miasto