Dlaczego rolnicy w ogóle protestują?
Problem, z którym boryka się obecnie polskie rolnictwo, jest w dużej mierze spadkiem po rządach Prawa i Sprawiedliwości, które przez lata nie zajmowało się kluczowymi wyzwaniami sektora, otwierając drogę do implementacji niekorzystnych rozwiązań, jakie niesie ze sobą Zielony Ład.
Janusz Wojciechowski, pełniący funkcję unijnego komisarza ds. rolnictwa od 1 grudnia 2019 roku, stał się jednym z głównych promotorów Zielonego Ładu, co przyczyniło się do zaostrzenia warunków dla rolników. Jego działania w tym okresie skupiały się na propagowaniu ekologicznych i zrównoważonych praktyk rolniczych na poziomie europejskim, co, choć szczytne w założeniu, w praktyce spowodowało wiele kontrowersji i trudności dla polskich rolników, zmuszając ich do dostosowania się do nowych, często trudnych do spełnienia, wymogów.
- To trzeba sobie jasno powiedzieć, że problemy, z którymi mierzą się polscy rolnicy, są skomplikowane i wielowymiarowe. To nie tylko Zielony Ład budzi obawy. Kwestie takie jak import z Ukrainy czy nadmierna biurokracja unijna również mają znaczący wpływ na polskie rolnictwo – mówi Marcin Oszańca, prezes PSL na Opolszczyźnie.
Jakie są propozycje rozwiązań problemów rolników w Polsce?
Marcin Oszańca nie tylko krytykuje obecną sytuację, ale również proponuje konkretne rozwiązania. W kwestii Zielonego Ładu apeluje o renegocjacje zapisów umowy z Unią Europejską, aby złagodzić wymogi, które obecnie obciążają polskich rolników.
- Musimy doprowadzić do renegocjacji zapisów Zielonego Ładu, aby usunąć te najbardziej szkodliwe dla polskiego rolnictwa - stwierdza.
Jeśli chodzi o problem importu z Ukrainy, Oszańca proponuje wynegocjowanie systemu licencji i kontroli jakości produktów rolnych wprowadzanych do Polski. Podkreśla, że zamknięcie granic nie rozwiąże problemu, a kluczowe jest znalezienie sposobu na zrównoważony import, który nie zaszkodzi polskim rolnikom.
- W lipcu ubiegłego roku PSL złożyło projekt ustawy wprowadzającej system kaucji na zboże z Ukrainy oraz inne produkty, takie jak owoce miękkie i miód, które są szczególnie narażone na zalew tanich importowanych towarów. Pomysł ten nie został wówczas rozpatrzony przez rządzących, a dziś politycy PiS próbują protestować wraz z rolnikami, mimo że to przez ich politykę jest aż tak źle – podkreśla Marcin Oszańca.
Na efekty pracy nowego rządu trzeba będzie jeszcze poczekać
Prezes PSL na Opolszczyźnie zaznacza, że nowy rząd, w którym PSL ma swoich przedstawicieli, intensywnie pracuje nad rozwiązaniem problemów rolnictwa.
- Od kiedy pełnimy urząd, skupiamy się na odbiurokratyzowaniu systemu, renegocjacji niekorzystnych zapisów Zielonego Ładu oraz zapewnieniu wsparcia finansowego dla rolników. Pierwsze efekty tych działań powinny być widoczne już w najbliższych miesiącach – zapewnia Oszańca.
Marcin Oszańca podkreśla również potrzebę przestawienia polskiego rolnictwa na produkcję bardziej przetworzoną.
- Zbyt długo skupialiśmy się na produkcji surowców. Teraz czas na rozwój sektora przetwórczego, co pozwoli nam nie tylko zwiększyć dochody rolników, ale także poprawić bilans handlowy z Ukrainą i innymi krajami - argumentuje.
Oszańca: rolnicy protestują w imieniu wszystkich konsumentów
Na zakończenie Marcin Oszańca odnosi się do samej natury protestów, podkreślając, że nie są one tylko wyrazem niezadowolenia rolników, ale dotyczą szerszego kontekstu ochrony jakości i bezpieczeństwa żywnościowego w Polsce.
- Rolnicy protestują nie tylko dla siebie, ale również w imieniu wszystkich konsumentów. To walka o to, by polska żywność była nadal wysokiej jakości i dostępna za rozsądne pieniądze – dodaje Oszańca.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?