10-latka i mężczyzna pod wodą. Było o krok o tragedii nad lubuskimi jeziorami

Mężczyzna, który wybrał się nad zalew w Małomicach, omal nie przypłacił tego życiem. Około godz. 20 wszedł do wody i zaczął się topić. Przez kilka minut przebywał pod wodą. Na brzeg wyciągnęli go świadkowie, którzy prowadzili reanimację do czasu przyjazdu służb ratunkowych.

Na miejsce zostali zadysponowani strażacy ze Szprotawy i Małomic, ratownicy WOPR oraz zespół pogotowia ratunkowego.
Mężczyznę udało się uratować. Został przetransportowany do szpitala.

Kolejne dramatyczne wydarzenia miało miejsce nas jeziorem Linie Duże koło Kargowej. Około godz. 21 pod wodą zniknęła 10-letnia dziewczynka. Dziecko przebywało pod wodą dość długo – ok. 10 minut. Zostało wyciągnięte z wody przez osoby wypoczywające nad jeziorem. Również w tym przypadku świadkowie zdarzenia nie czekali na przyjazd służb i rozpoczęli reanimację.

Dziewczynce udało się przywrócić akcję serca. Została przetransportowana do szpitala. Wg portalu Wolsztyn 112 pomocy medycznej wymagała również matka 10-latki, która pod wpływem emocji zasłabła.

Na miejsce z pomocą ruszyli strażacy z Kopanicy i Wolsztyna oraz karetki pogotowia.

W miniony weekend w całym kraju utonęło 12 osób, a od początku miesiąca aż 46. Tylko dwa dni lipca były nad akwenami spokojne, w pozostałe rozgrywały się tragedie.

Policjanci apelują o ostrożność nad wodą. Przypominają, że na kąpieliskach obowiązują regulaminy, do których dla bezpieczeństwa własnego i innych osób, powinniśmy się bezwzględnie dostosować.

Funkcjonariusze zalecają, aby wybierać te kąpieliska, które są strzeżone przez ratowników oraz te, które mają wytyczone strefy do pływania. To właśnie tam, pod okiem wykwalifikowanych fachowców można mieć pewność, że w przypadku jakiegokolwiek niebezpieczeństwa czy zagrożenia ratownicy natychmiast zareagują i udzielą nam pomocy.

Czytaj także: Tutaj niedawno topił się mężczyzna. Widowiskowa akcja strażaków w Zielonej Górze Drzonkowie. Ależ tam się działo!