COVID - 19 na festiwalu Tango Barocco w Żaganiu

Zakażenie COVID - 19 u jednego z uczestników festiwalu Tango Barocco w Żaganiu. Impreza trwała cztery dni, od 30 lipca do 2 sierpnia. W ciągu tych kilku dni 150 osób tańczyło tango wymieniając się partnerami. Niektóre zajęcia były zamknięte dla publiczności ze względu na pandemię. Jednak kilka dni temu okazało się, że jeden z uczestników jest zakażony.

Jest to mieszkaniec Zielonej Góry, u którego gorączka wystąpiła osiem dni po festiwalu. Zrobił test, który potwierdził koronawirus. Razem z nim przebadano także rodzinę, ale żaden z jej członków nie jest chory. Mężczyzna przebywa w izolatorium i czuje się dobrze.
Do wszystkich uczestników festiwalu wysłano informację o zakażeniu, ale nikogo nie skierowano na badania, ani kwarantannę. O sprawę pytamy rzeczniczkę Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego, ta odsyła to Wojewódzkiej Stancji Sanitarno Epidemiologicznej. Odpowiedź z Sanepidu ma nadejść w środę. Tymczasem organizatorzy imprezy proszą, by nie robić burzy w szklance wody.

- Osoby nieprzychylne szukają tutaj dziury w całym. - zaznacza Michał Kaczmarek, jeden z organizatorów Tango Barocco. - Minęło dwa tygodnie od naszej imprezy, a COVID - 19 potwierdzono u jednej. Sporo osób, po tej informacji na własną rękę, mimo braku objawów, wykonało testy i u nikogo nie wykryto choroby. Podczas festiwalu stosowaliśmy wszelkie środki bezpieczeństwa, mieliśmy płyny do dezynfekcji. Wszyscy podpisywali regulamin, każdy wiedział, że bierze udział na własną odpowiedzialność i jest to ryzyko. Podobnie jak na weselu. Sanepid ma swoje sposoby działania, gdyby faktycznie było poważne zagrożenie, podjęto by inne środki.
To była druga edycja Tango Barocco, w ubiegłym roku wzięło w niej udział 500 osób. Jak podkreśla Monika Parker, które współorganizuje imprezę, nikt nie bagatelizuje pandemii. - Tylko jeden uczestnik miał gorączkę, i to było osiem dni po festiwalu. Nie ma podstaw by sądzić, że zaraził się akurat na naszej imprezie - podkreśla.