Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olena Kushnir z Żagania jest piękną i bardzo utalentowaną osobą. Prowadzi własną pracownię artystyczną i cudownie śpiewa!

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Olena Kushnir w swojej pracowni
Olena Kushnir w swojej pracowni Małgorzata Trzcionkowska
W Żaganiu mieszka wiele wspaniałych i bardzo ciekawych osób. Jedną z nich jest Olena Kushnir, matka, żona i artystka, która przyjechała do Żagania po otwartej napaści Rosji na Ukrainę (24 lutego 2022). Mówi, że tutaj znajduje spokój i ukojenie, dzięki pięknemu parkowi książęcemu i przyrodzie. Jednak zarówno ona, jak i jej rodzina, wciąż się wzdragają na odgłos syren alarmowych, które u nas na szczęście są tylko próbami alarmu.

Zobaczcie teledysk Oleny Kushnir z ukraińskiego programu X-Factor na portalu You Tube

Wielkim marzeniem Oleny Kushnir była własna pracownia. I niedawno udało się je zrealizować. W pracowni przy ul. Żarskiej 2 A sama tworzy i zaprasza dzieci na warsztaty. - Wynajęcie pomieszczenia zdarzyło się praktycznie z dnia na dzień - opowiada. - Jestem bardzo szczęśliwa, że się udało.

Olena Kushnir jest mamą trójki dzieci: 11-letniej Bohdany, 8-letniego Lubomira i 6-letniego Światosława. Jej mąż jest prawnikiem. Cała rodzina jest bardzo utalentowana. Pani Olena śpiewa, maluje, tworzy biżuterię, zaś jej córka uczęszcza do żagańskiego Hogwartu, czyli szkoły muzycznej.

Życie artystki w Kijowie

Pani Olena od zawsze malowała i śpiewała. W Kijowie uczyła się w Akademii Policyjnej, ale właśnie w swoich ukochanych dziedzinach. - Występowałam podczas każdej, uczelnianej i miejskiej uroczystości - wspomina. - Wielką przygodą dla mnie był udział w ukraińskiej edycji X-Factora. Potem dostałam pracę przy programie.
Gdy została mamą, zainteresowania artystyczne zeszły na drugi plan, ale dalej w wolnych chwilach starała się coś robić.
Dobre i ustabilizowane życie przerwała napaść Rosji na Ukrainę.

Zbiegali z 23 piętra wieżowca

W Kijowie zaczęły się alarmy. Wyłączyli prąd. Rodzina Kushnir mieszkała w wieżowcu na 23 piętrze. - Mój mąż utknął w windzie - wspomina pani Olena. - Na szczęście udało mu się jakoś wydostać. Ja ubrałam i spakowałam dzieci, a potem zbiegaliśmy 23 piętra w dół.
Jak to się stało, że trafili do Żagania? Tutaj od pięciu lat mieszkała krewna. Przyjechali i zatrzymali się w malutkim mieszkaniu przy ul. Szprotawskiej. - Było bardzo ciasno, ale cieszyłam się z bliskości pięknego parku - wspomina kobieta. - Dzięki niemu szybko doszliśmy do siebie.

Polska stała się ich drugim domem

W Żaganiu dzieci poszły do szkoły i przedszkola. Bardzo szybko nauczyły się języka i teraz są już praktycznie u siebie. Również pani Olena mówi po polsku. - Byłam od tego czasu w Kiljowie - mówi. - Nasz blok ciągle stoi, ale kilka pięter niżej widziałam duży odłamek rakiety, wbity w ścianę.
Czy wrócą do swojego kraju? Chcieliby, ale sami nie wiedzą, kiedy to będzie możliwe. Matka martwi się, że dzieci, które uczą się w polskiej szkole, będą miały problemy z powrotem do ukraińskiej placówki.
Ale na razie nie trzeba sobie tym mocno zaprzątać myśli. Wielką radością jest własna pracownia i możliwość prowadzenia zajęć plastycznych dla dzieci.

Pani Olena zaprasza dzieci na zajęcia do swojej pracowni przy ul. Żarskiej 2a. Można też do niej zadzwonić: 723 693 665.

Czytaj również na naszym portalu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zagan.naszemiasto.pl Nasze Miasto