Świebodzin ma nową grupę poszukiwawczo - ratowniczą. Ratownicy będą wyjeżdżać do akcji w całym województwie lubuskim

Jednostka będzie działać na terenie województwa lubuskiego z wyszczególnieniem powiatu świebodzińskiego. Paweł Chorążyczewski, prezes Fundacji mówi jednak, że jeśli zajdzie taka konieczność, gotowi są działać na terenie całej Polski.

Fundacja została powołana, aby zajmować się poszukiwaniami osób zaginionych na obszarach terenowych, poszukiwaniami podwodnymi i ratownictwem wodnym. Wolontariusze chcieliby także prowadzić spotkania edukacyjno-profilaktyczne w szkołach, przedszkolach, na festynach czy podczas imprez sportowych.

Działania poszukiwawcze takich jednostek odbywają się we współpracy z policją. -Teraz jesteśmy na etapie zawiązywania porozumień o współprace z komendami powiatowymi i wojewódzkimi.

-Aktualnie jesteśmy w trakcie pisania wniosku o zgodę na wykonywanie ratownictwa wodnego do MSWiA — tłumaczy prezes — Fundacja została utworzona, żeby nieść pomoc i propagować bezpieczeństwo. Powstała przede wszystkim dla ludzi.

Jak mówi Paweł Chorążyczewski, udało się pozyskać fundatora, który przekazał pieniądze na powołanie fundacji i zakup specjalistycznego sprzętu. Przede wszystkim samochodu, który jest niezbędny do odpowiedniej koordynacji poszukiwań i ratownictwa wodnego.

Pojazd podzielony jest na dwie części. Pierwsza z nich umożliwia transport ratowników. Tam znajdziemy m.in. telewizor, laptopy, drukarkę oraz radiotelefony nasobne. Druga natomiast jest przystosowana do przewozu sprzętu. Znajdziemy tam np. nosze ratownicze, plecak ratownika medycznego, defibrylatory, zestawy do przeciwdziałania hipotermii czy zaplecze tlenu medycznego.

Służba Poszukiwawczo Ratownicza ma w swoich szeregach jednak o wiele więcej. Wolontariusze mają do dyspozycji m.in. drona z kamerą termowizyjną, sprzęt nurkowy wraz z komunikacją podwodną i quada, który niebawem zostanie doposażony w przyczepkę ewakuacyjną.

Ratowników wspiera także sonar boczny i nowoczesny robot z kamerą do poszukiwań podwodnych. Takie urządzenie pozwala na przeszukiwanie dna na głębokości nawet 100 metrów. Czekamy także na dostawę łodzi ratowniczej – dodaje prezes Fundacji.

-Z doświadczenia w działaniach poszukiwawczych na wodzie wiem, że mamy dobry sprzęt. Takiego robota posiadamy jako 4. lub 5. w województwie — mówi Paweł Chorążyczewski, dodając jednak, że sprzęt to nie wszystko. -Trzeba mieć umiejętności do obsługi tych urządzeń. Specjalne szkolenia i doświadczenie — my to mamy.

Aktualnie Fundacja liczy dwudziestu ratowników wodnych, którzy pełnią całodobowe dyżury, aby w każdej chwili móc wyjechać do akcji ratowniczych w Lubuskiem.

Jak mówi Paweł Chorążyczewski, w województwie jest kilka grup poszukiwawczo ratowniczych. Jednak nie wszystkie grupy mają cały niezbędny sprzęt, np. samochód przystosowany do koordynacji działań, ale mają np. planistów czy psy ratownicze. -Myślę, że będziemy się odpowiednio uzupełniać — dodaje.

-Dążymy do tego, aby w województwie lubuskim być jednostką, która zawsze będzie wspierać działania służb państwowych przy działaniach poszukiwawczych i w ratownictwie wodnym — podsumowuje prezes Fundacji Specjalistyczna Służba Poszukiwawczo Ratownicza.