- Nasze życie się zatrzymało – tylko tymi słowami można opisać to, co dzieje się z rodzicami, kiedy dziecko otrzymuje diagnozę – nowotwór złośliwy - tak chorobę córki opisują jej rodzice. - Wszystko stało się tak szybko, tak nagle. Klara skończyła 11 lat – w tym wieku problemy pojawiają się szybko i równie szybko znikają. Tym razem było inaczej. 14 listopada 2022 Klara stanęła na granicy życia i śmierci! Koszmar, który rozpoczął się tamtego dnia, trwa do dzisiaj…
Tragiczne wydarzenia w szkole
Tydzień przed tym, zanim Klara straciła przytomność w szkole, zdarzały jej się poranne nudności i wymioty. Nikt nie spodziewał się, że będzie to wstęp do tak bardzo dramatycznych wydarzeń.
Telefon ze szkoły zakończył spokojne życie całej rodziny. Klara trafiła do szpitala. - opowiadają państwo Drozdkowie. -Po 3 dniach trzymaliśmy już w ręku diagnozę. Straszne wiadomości – nowotwór złośliwy, guz w móżdżku (medulloblastoma). Staliśmy, nie wierząc, że to wszystko dzieje się na prawdę. Nie wiedzieliśmy, co teraz będzie, jakie nasza córeczka ma szanse, jak teraz będzie wyglądało leczenie, czy w ogóle można to wyleczyć…
Lekarze podjęli decyzję – natychmiastowa operacja w klinice w Szczecinie. Już po kilku dniach zaczęto przygotowywać naszą córeczkę do operacji. Każda operacja głowy to śmiertelne zagrożenie, zwłaszcza kiedy chirurdzy muszą wyciąć guz z mózgu. W takiej sytuacji nikt nie wie, jak do końca przebiegnie operacja, co wydarzy się w trakcie i jakie będą tego konsekwencje.
Trudna i długa operacja w Szczecinie
Operacja trwała 10 godzin – najdłuższe 10 godzin w życiu rodziny. Po operacji Klara była przytomna, a lekarze zadowoleni. Udało się wyciąć guz w całości, a to oznaczało znacznie lepsze rokowania. Niestety w drugim dniu po operacji Klara ponownie trafiła na stół operacyjny! Okazało się, że ciśnienie w głowie zaczęło rosnąć. Konieczne było założenie specjalnego drenażu, który odbarczył ciśnienie z głowy. Ciśnienie doprowadziło do konsekwencji charakterystycznych dla udaru mózgu. Po operacji Klara przebywała w śpiączce farmakologicznej przez 3 dni.
Powikłania spowodowały niedowład wszystkich kończyn i niewydolność oddechową. Klara znalazła się pod respiratorem, który oddychał z nią. Obecnie Klara oddycha już sama, lecz w rączkach i nóżkach dalej jest niedowład.
- Jednego dnia żegnaliśmy naszą córeczkę przed wyjściem do szkoły, a kolejnego stanęliśmy naprzeciw dziecka, które musi nauczyć się wszystkiego od nowa - opowiadają rodzice.
Przed Klarą jeszcze długa droga do zdrowia
Od 2 tygodni Klara oddycha samodzielnie, w tym czasie zaczął wracać kontakt z dziewczynką. - Na polecenie nasza córeczka wodzi oczami, wystawia język - opisują rodzice. - Małymi kroczkami naprawiamy szkody, jakie wywołało ostre wodogłowie. Nasza córeczka ćwiczy pod okiem neurologopedy oraz fizjoterapeuty, ale potrzeba o wiele więcej specjalistów. Nikt nie ukrywa przed nami prawdy – rehabilitacja to nie tygodnie, czy miesiące, ale lata, które musimy poświęcić Klarci. Leczenie potrwa jeszcze bardzo długo. Przed Klarą jeszcze chemioterapia, radioterapia i chemia przypominająca. Całe onkologiczne piekło, które trzeba przejść, by móc żyć. Klara niebawem straci włosy i siły, ale dzięki temu może wciąż żyć. W tym czasie musimy walczyć o to, by nasza córeczka jak najszybciej wróciła do sprawności.
Pieniądze na leczenie i rehabilitację Klary można wpłacać na Się Pomaga
[
](https://www.siepomaga.pl/klaradrozdek "Siepomaga - pomagam codziennie")
Czytaj również na naszym portalu
Zobacz film o pomocy dla Ukrainy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?