Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramatyczne walki o Żagań! Po mieście zostały ruiny i przerażeni ludzie, przemykający się w gruzach. Mija 76. rocznica tamtych wydarzeń!

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Tak wyglądało miasto po II wojnie światowej
Tak wyglądało miasto po II wojnie światowej Jan Mazur
16 lutego 1945 roku zakończyły się krwawe walki o Żagań. Miasto było zrujnowane i opustoszałe. Wcześniej, 27 stycznia 1945 został ewakuowany Stalag Luft 3, zaś 8 lutego Stalag VIIIC. W mieście pozostały kobiety, starcy i dzieci. Ludzie w popłochu opuszczali Sagan, żeby uciec przed nadciągającymi wojskami radzieckimi. W tym roku (2021), z powodu pandemii, po raz pierwszy nie będzie apelu pamięci.

Bitwa o miasto rozpoczęła się faktycznie 11 lutego 1945 r. Wojska radzieckie zdobyły Przemków, a następnymi punktami zwycięskiego marszu miała być Szprotawa i Żagań oraz silnie broniona linia Bobru. Oba miasta zostały praktycznie zamienione w twierdze. Dowódca 4 Armii Pancernej gen. płk D. Leluszenko wykonał manewr obchodzący. Wieczorem do Bobru dotarły jednostki 10 Korpusu Pancernego, 4 Armii Pancernej. Zdobyto tamę i nieuszkodzoną elektrownię wodną w Gryżycach.

Zdobycie Szprotawy i Żagania

12 lutego rozpoczęły się ciężkie krwawe walki o Szprotawę, dzień później miasto zostało zdobyte, a dywizje 24 korpusu ruszyły w kierunku Żagania. Miasto zostało okrążone. Między 14, a 16 lutego ruszyła niemiecka 3 Armia Pancerna, aby odciąć żołnierzy radzieckich od Bobru. Finał bitwy nad rzeką miał miejsce 16 lutego 1945. Zakończyła się trzydniowa bitwa o Żagań, powiązana z losami Żar, Bieniowa, Złotnika i Jasienia. Żagań był ostatnią zdobytą twierdzą miejską na obszarze od Krosna Odra do Bolesławca, czyli na szerokości prawie 100 km. Zlikwidowano ostatni, duży punkt oporu niemieckiego na drodze do Nysy Łużyckiej.

Przegrana skończyła się katastrofą

Już w styczniu 1945 roku Żagań stał się węzłem dla Niemców uciekających przed Armia Radziecką ze wschodu. Ludzie koczowali, gdzie tylko się dało. Według źródeł niemieckich przybyszy było ok. 80 tys., w mieście, które liczyło 20 tys. mieszkańców.
Pod koniec stycznia ewakuowano nie tylko jeńców wojennych z obozów, ale również ludność cywilną. Część mieszkańców jednak została w mieście.

Kobiety, starcy i dzieci

Po wielkiej ewakuacji w mieście zostały kobiety, starcy i dzieci. Cześć z nich przetrwała te trudne czasy. Ze wspomnień autochtonów wyłania się przerażający obraz miasta. Pijani żołdacy sowieccy gwałcili kobiety i dzieci. Odbierali im złote pierścionki i resztki dobytku. Ofiarą brutalnego gwałtu zbiorowego padła m.in. siostra zakonna ze szpitala, która po tym wydarzeniu nie potrafiła dalej żyć i popełniła samobójstwo, zażywając truciznę.

Zmarli w domowych ogódkach

Po ciężkich walkach i kolejnych wydarzeniach pozostało mnóstwo zmarłych, których grzebano nie tylko na cmentarzach, ale gdzie się dało. Między innymi w pałacowym parku, czy nawet w ogródkach przy domach.

Pierwsza msza w rannym mieście

Działająca nadal administracja niemiecka organizowała prace porządkowe. Przy sprzątaniu gruzów pracowali również księża. Pastor Smiechen 15 marca 1945 roku otrzymał polecenie posprzątania kościoła Łaski i otwarcia go dla wiernych. 18 marca odprawił nabożeństwo, w którym wzięło udział 70 osób.

Polski burmistrz dopiero w czerwcu 1945 roku

Pod koniec maja 1945, w budynku przy Keplera 45-46 zaczęły działać pierwsze polskie władze. Pierwszym burmistrzem 18 czerwca 1945 r. został Franciszek Walter, powstaniec wielkopolski. Pod koniec czerwca Niemcy dostali rozkaz opuszczenia Żagania. Zostać mogli tylko zatrudnieni na kolei, w fabryce, energetyce, zakładzie wodociągów, w szpitalach i domu starców. Pracowali głównie przy demontażu i załadunku urządzeń przemysłowych wywożonych do Związku Radzieckiego oraz przy urządzaniu cmentarzy dla poległych żołnierzy Armii Czerwonej. Zostali oni wysiedleni w połowie 1946 roku.

Miasto w gruzach i ruinach

Podczas walk 60 proc budynków została zniszczona. W tym duża część została podpalona przez sowieckich sołdatów.
O swoich pierwszych wrażeniach w zniszczonym mieście opowiadał m.in. 97-letni kombatant Piotr Gubernator. - Do Żagania trafiłem w styczniu 1946 roku - opowiadał. - Żagań przywitał mnie ruinami. W pociągu poznałem pana Chmielewskiego, inspektora oświaty, który zaprosił mnie do domu, do kamienicy przy dzisiejszej ulicy Henryka Brodatego. Jego żona podała prawdziwy rarytas: chleb ze słoniną oraz herbatę.
Rano P. Gubernator poszedł do szpitala, w którym miał leżeć jego ojciec. Jednak tam Niemka – pielęgniarka powiedziała mu, że już został wypisany. Poszedł więc do Dzietrzychowic na pieszo. Szedł pieszo przez całe miasto, a dopiero przy ul. Żółkiewskiego spotkał pierwszego człowieka.

Źródło: opracowanie Mariana Ryszarda Świątka

Zobacz film Rupty.pl/x-news o zakończeniu II wojny światowej

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zagan.naszemiasto.pl Nasze Miasto