Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraina wielkich jezior z Ogniwem. Żagańscy cykliści przemierzyli 450 kilometrów mazurskimi ścieżkami rowerowymi

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Cykliści przemierzyli ok. 450 km na Mazurach.
Cykliści przemierzyli ok. 450 km na Mazurach. Grzegorz Kołodziejski
- Naszą wyprawę rowerową rozpoczęliśmy od stolicy regionu Giżycka. Przez osiem dni 17-osobowa grupa poznawała region mazurskich jezior. Łącznie przejechaliśmy ponad 450 kilometrów. Dziennie pokonywaliśmy dystans około 60 km - opowiada Grzegorz Kołodziejski, szef stowarzyszenia.

W sierpniu 2020 r. Stowarzyszenie turystyczne „Ogniwo” wybrało się na dziesięciodniową wyprawę rowerową do Krainy Wielkich Jezior Mazurskich.
Ten malowniczy zakątek kraju znajduje się w środkowej części Pojezierza Mazurskiego, a jego niepodważalny walor turystyczny stanowi niemal 2.600 jezior połączonych ze sobą rzekami i kanałami mazurskimi.
Wielkie Jeziora Mazurskie ciągną się od Rucianych-Nidy koło Piszu na południu aż do Węgorzewa na północy. Na przestrzeni około 110 km leżą Mikołajki, Orzysz, Ryn, Giżycko oraz wiele mniejszych, urokliwych miejscowości.

Wyprawa od Giżycka zwiedzaniem

- W Giżycku obejrzeliśmy unikalny na skalę europejską most obrotowy oraz twierdzę Boyen. W Mikołajkach wioskę żeglarską oraz jeden z najpiękniejszych portów na całych Mazurach - opowiada Grzegorz Kołodziejski. - Nasza trasa wiodła też przez klimatyczne Mrągowo z czynną wieżą Bismarcka oraz promenadę nad Jeziorem Czos z amfiteatrem.
Przemierzając ścieżki rowerowe regionu zawitaliśmy też do Kętrzyna z XIV-wiecznym krzyżackim zamkiem.

Bunkry i sanktuarium

Cykliści byli też w sanktuarium maryjnym, perle Mazur - „Częstochowie Północy” - Świętej Lipce. Miłośników historii zaciekawił Wilczy Szaniec w Gierłoży - kwatera główna Adolfa Hitlera oraz Mamerki - kompleks poniemieckich bunkrów z okresu II wojny światowej. Nie zabrakło też rejsu statkiem z Mikołajek poprzez Jeziora Mikołajskie, Śniardwy, Beldany i Śluzę Guzianka.

Trudny, ale ciekawy teren

W ocenie rowerzystów z Ogniwa Mazury okazały się bardzo trudnym terenem ze względu na różnice wysokości. Było bardzo dużo podjazdów i zjazdów prowadzących częściowo drogami asfaltowym, ścieżkami rowerowymi oraz polnymi i leśnymi dukatami.
Mimo tych trudności oraz 30-stopniowego upału wszyscy są pod wrażeniem krajobrazu Mazur. - Widoki rekompensują trud, więc warto wsiąść na rower i ruszyć - zachęca G. Kołodziejski. - Dla zdrowia i wrażeń.

Czytaj również na naszym portalu

Zobacz film Pawła Sajaka z wyprawy Ogniwa na żagański Stalag

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto