Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Makabryczne morderstwo w Lubuskiem sprzed 11 lat. Sprawca odciął kobiecie głowę na cmentarzu i zaniósł ją na komisariat policji w Gubinie

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
Hubert G. przyznał się do makabrycznego morderstwa i wskazał, gdzie jest reszta ciała.
Hubert G. przyznał się do makabrycznego morderstwa i wskazał, gdzie jest reszta ciała. Archiwum "GL" / Lubuska Policja
21 października mija 11 lat od makabrycznego morderstwa, do którego doszło w Lubuskiem. W 2012 roku, mający wtedy 21 lat Hubert G. zamordował na cmentarzu w Gubinie 51-letnią kobietę. Następnie odciął jej głowę nożem do tapet. Morderca pojawił się na komisariacie policji z reklamówką, z której kapała krew...
  • 11 lat temu w Gubinie dokonano makabrycznego morderstwa.
  • 21-letni Hubert G. pojawił się w komisariacie z reklamówką. W środku znajdowała się głowa ofiary.
  • Policjanci nigdy wcześniej nie byli świadkami takiej sytuacji.

Głowa w reklamówce

To była niedziela, 21 października 2012 roku. Do komisariatu policji w Gubinie wszedł młody, szczupły mężczyzna - był to 21-letni Hubert G. W ręku miał reklamówkę, z którą podszedł do stanowiska dyżurnego policjanta. Z reklamówki kapała krew. Hubert G. położył ją przed funkcjonariuszem policji. Ten zajrzał do środka i nie mógł uwierzyć w to, co widzi. W torbie znajdowała się głowa 51-letniej kobiety.

Hubert G. nie wyglądał na przestraszonego. Był wobec tej całej sytuacji obojętny. Policjanci natychmiast zatrzymali 21-latka. Nie stawiał oporu. Kilka godzin wcześniej na cmentarzu komunalnym w Gubinie dokonał straszliwej zbrodni.

Zabił matkę kolegi w ramach zemsty

Hubert G. znał swoją ofiarę. 51-letnia pani Elżbieta była matką kolegi 51-latka. Kobieta miała mieć problemy z własnym synem, który miał się nad nią znęcać. Pani Elżbieta złożyła zawiadomienie na policję w tej sprawie. To miało rozzłościć Huberta G. 21-latek uznał, że to jego kolega jest ofiarą w tej sprawie i postanowił się zemścić...

21 października 2012 roku Hubert G. odwiedził swojego kolegę w mieszkaniu pani Elżbiety. Po zjedzeniu obiadu zaproponował kobiecie, że pomoże jej w sprzątaniu na cmentarzu komunalnym w Gubinie (51-latka dorabiała, sprzątając groby). Do morderstwa z zimną krwią doszło koło byłego krematorium. 21-latek poderżnął gardło kobiecie nożem do tapet. Następnie tym samym nożem odciął głowę od reszty ciała. Miał też wyryć obraźliwy napis na czole pani Elżbiety. Głowę wsadził do reklamówki i poszedł z nią na policję, gdzie przyznał się do popełnionej zbrodni. Wskazał też, gdzie znajduje się reszta ciała.

Jak gubinianie wspominają straszliwe morderstwo?

Zapytaliśmy mieszkańców Gubina, jak wspominają makabryczne zdarzenie sprzed 11 lat.

- Miałem wtedy pizzerię i tego dnia woziłem pizzę - opowiada Paweł Tomczyk z Gubina. - Gdy wróciłem do knajpy, to o tym morderstwie mówił mi jeden z klientów. Mówił, że facet poszedł na policję z reklamówką, z której kapała krew. Ponoć położył ją na stole i powiedział coś w stylu "Macie głowę konfidenta" czy coś takiego.

- Byłem wtedy wychowawcą w internacie - opowiada Marek. - Ogólnie młodzież była w szoku i niedowierzała. Dzień po morderstwie w poniedziałek zorganizowaliśmy pogadankę o tym jak bezpiecznie się poruszać po mieście. Samemu na początku trudno było mi uwierzyć w to, co się wydarzyło.

Hubert G. nie okazał skruchy

Podczas rozpraw sądowych, dotyczących tego bestialskiego morderstwa sprawca Hubert G. nie czuł się winny. Nie okazywał skruchy. Nie żałował swoich czynów. Podejrzewano, że Hubert G. może mieć zaburzenia psychiczne i wysłano go na badania. Po obserwacji okazało się, że mieszkaniec Gubina jest "zdrowy" i świadomy tego co zrobił.

Huberta G. traktowano jako przestępcę szczególnie niebezpiecznego. Gdy był transportowany, to zawsze w eskorcie grupy policjantów. Do tego mężczyzna miał zakładane kajdanki na ręce i nogi, które połączone były łańcuchem.

20 stycznia 2014 roku w Sądzie Okręgowym w Zielonej Górze Hubert G. usłyszał wyrok. Za morderstwo z zimną krwią, którego dokonał w Gubinie został skazany na dożywotni pobyt w więzieniu. Z tytułu zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę zasądzono na rzecz członka rodziny pokrzywdzonej na kwotę 50 tysięcy złotych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zagan.naszemiasto.pl Nasze Miasto