
Przejeżdżając granicę Estonii, zastajemy mnóstwo inwestycji drogowych i tablic Unii Europejskiej, bo Estończycy skrzętnie korzystają z europejskich funduszy. To kraj, w którym Wiosną i latem słońce prawie nie zachodzi, zaś jesienią i zimą ludzie żyją w ciągłym mroku.
Estoński nie do zrozumienia
- Kiedy byłam na Węgrzech, nie rozumiałam ani słowa po węgiersku - opowiada estońska przewodniczka z polskimi korzeniami. - Chociaż należymy do tej samej grupy języków ugrofińskich.
Za to Estowie bez problemy dogadują się z Finami, którzy masowo odwiedzają sąsiedni kraj, przypływając promami z Helsinek do Tallina.
Nadbałtyckie miasto
Spacerując po Tallinie możemy odnaleźć troszeczkę klimat naszego Gdańska. A to dlatego, że oba miasta należały do Hanzy, czyli średniowiecznej konfederacji miast portowych Bałtyku i Morza Północnego.
Najpiękniejsze zabytki oczywiście znajdują się na starówce, a szczególnie na placu Ratuszowym, na którym znajdziemy wygodne ławki, na których leżą i zażywają słońca turyści, a straganiarze występują w tradycyjnych, średniowiecznych strojach.
Bursztyn z Polski i Estonii
Wchodząc do sklepików w centrum zachwycamy się mnóstwem wyrobów z bursztynu. - Tu są bursztyny z całego Morza Bałtyckiego - mówi sprzedawczyni. - Są też polskie, ale niczym się nie różnią, od tych estońskich.
W centrum Tallina jest mnóstwo knajpek, w których podają m.in. kawę i marcepan. W całej Estonii, jak i w innych krajach bałtyckich, obowiązującą walutą jest Euro, co mieszkańcy Litwy, Łotwy i Estonii bardzo sobie chwalą.
W wielu miejscach Tallina widać symbole solidarności z walczącą Ukrainą. Są flagi, a także pamiątki, które przywieźli uchodźcy z Ukrainy.
Zobaczcie galerię zdjęć z naszej podróży do Tallina
Czytaj również na naszym portalu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?